Własnoręczne tworzenie unikatowych produktów przynosi jej wiele satysfakcji. Swoje pomysły, dzięki zdolnościom manualnym zamienia w małe dzieła sztuki. Mowa o Marcie Kubicy – 25-letniej, skromnej mieszkance Zwolenia, która każdą wolną chwilę poświęca swojej pasji – rękodziełu.

Skąd taka koncepcja na życie, żeby zająć się rękodziełem? W jakich okolicznościach zrodził się w Tobie taki pomysł?
Rękodzieło jest bardziej moją pasją, niż koncepcją na życie, mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Nie pamiętam kiedy dokładnie się to zaczęło - podobno już w dzieciństwie (śmiech) potrafiłam w pełnej konspiracji tworzyć małe „dzieła” odcinając od czegoś guziki i przyszywając je do kawałków materiału również uzyskanych z „odzysku”. Kiedy już podrosłam często spędzałam czas z babcią, która uczyła mnie wszywać, natomiast moja mama pokazała mi jak robić na drutach czapki, czy szaliki. Jak to mówią „nie od razu Rzym zbudowano” – moim pierwszym „dziełom” brakowało bardzo dużo do perfekcji, ale starałam się być cierpliwa – choć z tym też różnie bywało. Dużo dowiedziałam się też od „Wujka Google”, który zaopatruje mnie często w nowe inspiracje.
Później pojawiły się nowe „dziedziny”, np. hand made’owa biżuteria (kolczyki, naszyjniki, broszki). Niektóre moje projekty wręcz pożerają czas – zrobienie swetra to często ponad 30 godzin pracy. Mimo wszystko staram się robić to z sercem, bo myślę że tylko wtedy ma to sens.
Aktualnie nie ma dnia żebym się nudziła – zawsze w głowie mam wiele pomysłów, które muszę natychmiast zrealizować, inaczej wylatują z głowy zastępowane przez nowe.
Co najczęściej „dziergasz”?
Ciężko mi określić co robię najczęściej. Na pewno lubię kończyć to co zaczęłam zanim biorę się za kolejna rzecz, nie zawsze jednak się to udaje, bo albo zabraknie materiału, albo ktoś prosi o coś małego, co robi się szybciej. W tym miesiącu robiłam czapki, szaliki i swetry z włóczki, są to w dużej części prezenty świąteczne. Po Nowym Roku przyjdzie czas na bardziej „wiosenne” i „letnie” rzeczy.
Tworzysz z głowy, czy wzorujesz się na jakiś instrukcjach z czasopism dziewiarskich?
Często jest tak, że widzę coś w sklepach, podoba mi się, ale kolor jest nie taki, albo cena mi nie odpowiada. Z tego co zauważyłam moi znajomy są nieraz znudzeni masowymi towarami z sieciowych sklepów i coraz częściej szukają produktów oryginalnych. Towary z napisem „hand made in Poland” są dziś modne i przeważnie ich jakość jest sporo lepsza od większości masowo wytwarzanych produktów. Uwielbiam pasmanterie, w których jestem stałym klientem. Nieraz wystarczy zobaczyć tzw. pół produkty, żeby narodził się jakiś pomysł.
Czasami powstają rysunki nazywane przeze mnie „rysunkami technicznymi”, w których tylko ja wiem o co chodzi. Nie ukrywam, że kopalnią pomysłów jest też Internet.
Dlaczego biżuteria Hand Made jest wyjątkowa?
Każda rzecz jest wyprodukowana ręcznie, jest niepowtarzalna, bo ciężko spotkać drugą osobę w czymś identycznym, tak jest to w przypadku produktów z tzw. sieciówek.
Czy do rękodzieła potrzeba dużo cierpliwości?

Sądzę, że tak. Czasami trzeba pruć praktycznie skończoną rzecz – bez cierpliwości skończyło by się to chyba wizytą w zakładzie psychiatrycznym (śmiech).

pomaranski_fotografia, 06-01-2014, odsłon: 5878