Od kilku miesięcy informowaliśmy was o tym, że Krzysztof Jarosz, dyrektor zwoleńskiego szpitala przygotowuje program naprawczy, który miał zostać wprowadzony od 2014 roku. Jak się okazało odsunięto go w czasie o rok.
Przypominamy, że program naprawczy miał być ratunkiem na ujemny wynik finansowy szpitala. Wielokrotnie słyszeliśmy o tym, że należy dokonać zmian jak najszybciej. Wszystko po to by zminimalizować straty.
Głównym założeniem przygotowanego przez Krzysztofa Jarosza programu naprawczego jest ograniczenie kosztów funkcjonowania szpitala między innymi poprzez reorganizację pogotowia ratunkowego – zespołów wyjazdowych i częściowe ograniczenie zadań nierentownej działalności zakładu ze szczególnym wskazaniem na oddział stacjonarnej opieki długoterminowej, który ma być zastąpiony opieką długoterminową domową.
Likwidacja łóżek na oddziale opieki długoterminowej odbywać się miała sukcesywnie. W pierwszej kolejności z oddziału miało zniknąć około 1/3 łóżek.
Co dalej z pogotowiem?
Jedną z propozycji Jarosza było zmniejszenie obsady karetki z 4 osób na 3. W związku z czym kierowca musiałby być zarazem ratownikiem medycznym. Niestety pociągnąć to miało za sobą zwolnienia kierowców.
Proponowanym zmianom sprzyjała kończąca się 31 grudnia umowa z przewoźnikiem. Do końca grudnia 2013 roku karetkami zarządzała firma Meditrans, która obsługuje transport medyczny w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu. Firma ta nie tylko dbała o stan techniczny karetek ale też zapewniała ich obsługę.
Trzyosobowy skład kosztowałby dyrektora szpitala około 100 tysięcy mniej.
Mimo że, ostatecznie decyzję o zmniejszeniu obsady odsunięto do 2015 roku czterech kierowców, którzy mieli podpisane umowy z Meditrans straciło pracę.
Skontaktuj się z autorem tekstu: M_Celi |