- Kiedy kilka lat temu, kiedy organizowałem biesiadę po raz pierwszy, niektórzy mówili, że zwariowałem. Pytali: kto ci przyjdzie na imprezę bez alkoholu? Wystarczy spojrzeć na dzisiejszą frekwencję. Powoli przychodzą i ci, którzy zarzucali mi szaleństwo - mówi Jurek, popularnie zwany "Strusiem", organizator Czarnoleskiej Biesiady Bezalkoholowej. - Nie żałuję pracy i pieniędzy włożonych w to wydarzenie. Żyje się dla ludzi, a ja tak naprawdę czuję, że żyję od 10 lat. Odkąd nie pije - dodaje.
Biesiada w tym roku obchodziła mały jubileusz, odbyła się bowiem po raz piąty. Od początku, jej nieodłączną częścią są motocykliści. Tak też było i tym razem. O godzinie 14:00 wyruszyli oni spod Muzeum Jana Kochanowskiego na rajd-paradę. Przez Paciorkową Wolę udali się do Zwolenia, skąd przez Policznę wrócili ''pod lipę". O 15:00 dumnie wjechali pod scenę.
Po bardzo krótkiej części oficjalnej i powitaniu, przyszła pora na występy artystyczne. Biesiadę współorganizują kluby abstynenta z czterech miast: Lipska, Zwolenia, Kozienic i Pionek. Wraz z nimi, do Czarnolasu przyjechali artyści z tych miejscowości, m.in. Młodzieżowa Orkiestra Dęta Miasta Zwolenia, zespoły ze zwoleńskiego Domu Kultury, Grabowianki z Grabowa nad Wisłą, uczniowie szkoły muzycznej I stopnia w Kozienicach, mali tancerze i śpiewacze z Lasek czy Pionek, a także wielu, wielu innych.
''Alkoholizm to choroba nieuleczalną, ale nie beznadziejną''
W trakcie imprezy chętni mogli skorzystać z pomocy terapeutów. Jednego z nich zapytaliśmy o to, jakie są pierwsze objawy, po których alkoholik może zdać sobie sprawę z tego, że potrzebuje specjalistycznej pomocy.
- Przede wszystkim istnieje coś takiego jak ''straty z picia alkoholu". Czasami osoba uzależniona ich nie dostrzega, ale poprzez informacje od znajomych, od bliskich, od rodziny może do niej dotrzeć. Jeśli mówi to jedna osoba, druga, trzecia to znaczy, że ten człowiek powinien coś ze sobą zrobić - tłumaczy Jacek Kosik, terapueta.
O jakie straty chodzi? Np. o opuszczanie pracy, zaniedbywanie rodziny, a nawet i własnych przyjemności z powodu picia alkoholu. Kolejne objawi to coraz częstsze spożywanie i dłuższe ciągi.
Mnie to nie dotyczy?
Dalej poważnym problemem alkoholików jest to, że nie potrafią się przyznać do alkoholizmu. Raz wobec siebie, dwa wobec swojego otoczenia. - Często dotyczy to także osób - powiedzmy - sukcesu, posiadających pieniądze i dość wysoką pozycję. Oni nie chcą dopuścić tej informacji do siebie, bo np. porównują się wówczas do alkoholików, przesiadujących przed sklepami. Myślą, że to ich nie dotyczy, bo coś w życiu osiągnęli, a takie rozumowanie jest dla nich bardzo szkodliwe - wyjaśnia Kosik i dodaje: - Jest to choroba społeczna i każdego może dotyczyć, jednak ciągle w Polsce funkcjonują negatywne stereotypy.
Sporą popularnością w czasie biesiady cieszyły się także tzw. alkogogle - specjalne maski, po założeniu których, człowiek miał ograniczoną widoczność i poczucie przestrzeni, tak jakby był pijany. Przejście po prostej, rozciągniętej linii wydawało się w tych warunkach wręcz niemożliwe.
Ambitne plany
- W przyszłym roku chcemy zrobić rajd, którego trasa będzie przebiegała przez wszystkie zaangażowane miasta. Chcemy, aby rozrosło się to do ogólnopolskiej inicjatywy. Ile mnie stać, tyle dam rady - zapowiada ''Struś'', dodając: - Myślę, że ludzie też nam pomogą, tak jak od początku robi to Krzysiek Krawiec.
Skontaktuj się z autorem tekstu: MarBas |