To był mecz przyjaźni i wielkich serc. Tak najlepiej określić niedzielne spotkanie pomiędzy Gryfem Policzna a oldboyami, którzy niegdyś reprezentowali ten zespół. 14 czerwca zarówno młodzi piłkarze, jak i ich nieco starsi koledzy grali do jednej bramki. Cel był jeden - pomóc Mateuszowi Banasiowi w powrocie do zdrowia, a najważniejszym rezultatem było ponad 6 tysięcy złotych zebranych podczas kwesty.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 16:00. Naprzeciw aktualnego składu Gryfa stanęli oldboye, którzy w tych barwach grali kilka, kilkanaście lat temu. - Świetna inicjatywa. Chłopaki przyjechali z wielu różnych stron, aby dziś rozegrać to spotkanie. Spójrz na trybuny. Ja nie widziałem tylu ludzi na meczu w Policznie dobrych kilka lat - mówił Krzysztof ''Brunner'' Mirka.
Młodzi zaczęli mocno
Początek spotkania zdecydowanie należał do młodszych zawodników, którzy dość szybko objęli prowadzenie po fenomenalnym strzale w prawe okno bramki. Chwilę potem dołożyli drugą bramkę.
Oldboye mieli co prawda kilka sytuacji, ale bramka Gryfu była jak zaczarowana. Z kilku naprawdę dogodnych sytuacji nie wynikło nic.
Dogonili i...
Druga połowa to pokaz o wiele bardziej wyrównanej gry. Jak się okazało, zadecydował o tym jeden szczegół (o tym za chwilę). Oldboye, nie dość, że zdołali wyrównać to wyszli na prowadzenie. Ich młodsi koledzy walczyli do ostatnich minut, ale doświadczenie tym razem wzięło górę, a spotkanie zakończyło się rezultatem 3:5.
- Chyba jednak brakuje nam ruchu, myślę że nieco fizycznie odstajemy od chłopaków. Udało się pociągnąć wynik. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale było nas jednego więcej w całej drugiej połowie i może dlatego udało się zwyciężyć. Walczyliśmy o remis, ale ambicja seniorów wzięła górę - komentował wynik spotkania popularny Brunner, filar drużyny oldboyów.
Zwycięzca jest tylko jeden
Spotkanie miało na celu zbiórkę pieniędzy potrzebnych na rehabilitację Mateusza Banasia, byłego zawodnika Gryfu. Mateusz w styczniu 2015 roku uległ poważnemu wypadkowi, wskutek którego doszło do uszkodzenia kręgosłupa. Obecnie przechodzi bardzo trudną, a zarazem kosztowną rehabilitację. Powrót do sprawności jest jednak możliwy.
- W sumie udało nam się zebrać 6162,30 zł. Myślę, że to naprawdę imponująca kwota i że przyda się Mateuszowi. Chcieliśmy pomóc, dołożyć coś od siebie. Chciałbym serdecznie podziękować tym, którzy przyczynili się do organizacji tego wydarzenia - powiedział Seweryn Sobieszek, główny organizator spotkania.
Skontaktuj się z autorem tekstu: MarBas |